Zdaniem wielu zwiedzających Kalkuta to najbrzydsze miasto Indii. Istotnie jest szara, smutna, gęsto zaludniona i zanieczyszczona. Posiada jednak niezwykły urok, dzięki któremu może być uważana za jeden z bardziej fascynujących zakątków sub-kontynentu. Mieszkańcy Kalkuty są serdeczni i wyróżniają się specyficznym, bengalskim poczuciem humoru.
Po przyjeździe do miasta nie należy ulegać pierwszemu negatywnemu wrażeniu. Łatwo byłoby wówczas stracić z oczu wiele interesujących fenomenów, decydujących o prawdziwym obliczu Kalkuty. Trzeba jednak wiedzieć, że Kalkuta nie jest dobrym wstępem do zwiedzania Indii. Warto ją odwiedzić wtedy, gdy odmienność tego kraju przestała już szokować.
Sytuacja ekonomiczna Kalkuty jest bardzo zła. Zamulenie portu sprawia, że nawigacja w kierunku morza jest bardzo trudna, co ogranicza liczbę większych statków wpływających do portu. Aby rozwiązać ten problem, zaprojektowano zaporę Farakka 250 km na północ od Kalkuty. Miała podnieść poziom wody w rzece na odcinku jej przepływu przez miasto. Projekt pozostał jednak w sferze poważnych dyskusji Indii z Bangladeszem, gdyż wraz z jego realizacją podniósłby się poziom wód Gangesu na terenie Bangladeszu.
Innym problemem Kalkuty jest utrzymujący się spadek wydajności produkcji. W jego wyniku Hindustan Motors, indyjskie zakłady przemysłu samochodowego (jednego z największych w Indiach), przeniosły swe inwestycje do innych stanów. Na sytuację w mieście wpływa ponadto bardzo źle działający system energetyczny. Częste przerwy w dostawach prądu zmusiły niemal wszystkich właścicieli hoteli, restauracji czy sklepów do zamontowania własnych generatorów prądu lub systemów oświetleniowych zasilanych z baterii. Winą za tę sytuację opinia publiczna obarcza zarówno robotników, jak i inżynierów, elektrownie, kopalnie węgla, a nawet transport kolejowy, któremu przypisuje opóźnianie dostaw węgla. Mieszkańcy Kalkuty twierdzą, że nieprawdą jest, jakoby problemy te były typowe dla miast indyjskich i podają przykład Bombaju. Za przyczynę obecnego chaosu uważa się zaniedbania i błędy: kierownictwa marksistowskich władz Zachodniego Bengalu. Jakkolwiek by było, władzom tym przypisać należy poprawę sytuacji na wsi. Stale zmniejsza się liczba ludności napływającej do miasta z powodu głodu czy powodzi na prowincji.
Kalkuta jest miastem o swoistym charakterze i wielu jej mieszkańców jest przesadnie dumnych, że tu mieszka. Bengalczycy znani są z wytrwałości w walce o niepodległość, cenią poezję i sztukę i odznaczają się wrażliwością i smakiem artstycznym. Te ostatnie cechy widoczne są zwłaszcza, gdy porównamy powstające w Kalkucie filmy z produkcjami tworzonymi w Bombaju, (ten Hollywood Indii jest popularnie zwany Bollywoodem), które zaskakują widza banalnością. Liczba producentów w Kalkucie jest o wiele mniejsza, a realizowane tam filmy nie są komercyjne i w niczym nie ustępują filmom kręconym dla wymagającej zachodniej publiczności.
Z charakterystycznej dla Kalkuty nędzy i chaosu wyłania się jeszcze inna postać miasta: stragany kwiatów zanurzone w zwiewnej mgle unoszącej się znad Hoogly, majestatyczny, rozległy Medan, potężne Muzeum Wiktorii, Muzeum Indyjskie z niezwykłą kolekcją eksponatów archeologicznych. Aby dopełnić obrazu, dodajmy, że w tej scenerii mają miejsce tłumne zjazdy marksistów i członków związków zawodowych – towarzyszące im uroczystości blokują czasem ruch uliczny na parę godzin. To także obraz Kalkuty – zadziwiającego miejsca, w którym nie sposób się nudzić.
Historia
Kalkuta nie posiada tylu wspaniałych zabytków co Delhi. Została zbudowana prawie w całości przez Brytyjczyków 300 lat temu i była stolicą Indii Brytyjskich do początku XX w.
W 1686 r. brytyjscy kupcy pod przewodnictwem Joba Charnoka opuścili Hoogly, swą faktorię oddaloną od dzisiejszej Kalkuty o 38 km w górę rzeki Hoogly, i przenieśli się w dół rzeki, do trzech małych wiosek: Sutanuti, Gowindpur i Kolikata, które dały początek dzisiejszemu miastu. Kalkuta wzięła swą nazwę od jednej z osad. Po jakimś czasie Job Charnok poślubił hinduską wdowę po braminie, która dzięki niemu uniknęła sati. Osadnictwo rozwijało się powoli, nowe miejsce wielokrotnie opuszczano. Wreszcie w 1698 r., mniej więcej w okolicy dzisiejszego BBD Bagh (placu Dalhousiego), wzniesiono tu fort. W1698 r. wnuk Aurangzeba dał brytyjczykom oficjalne pozwolenie na zasiedlenie tych terenów.
Rozwój Kalkuty trwał do 1750 r., kiedy to Siradż-ad-Daul, nawab Murszidabadu, najechał miasto. Duża grupa Brytyjczyków zdołała uciec, część jednak pojmano i uwięziono w ciasnej wartowni. Nocą większość z nich zmarła na skutek uduszenia, a samo miejsce nazwano „czarną dziurą Kalkuty”.
Na początku 1757 r. Brytyjczycy pod dowództwem Edwarda Clivea odbili miasto i zawarli pokój z nawabami. W tym samym roku po zwycięskiej bitwie pod Plassey z wojskami Siradż-ad-Daula, sprzymierzonymi z Francuzami, Brytyjczycy wznieśli jeszcze potężniejszy fort i uczynili Kalkutę stolicą Indii Brytyjskich.
Okres szybkiego rozwoju miasta nastąpił pomiędzy 1780 a 1820 rokiem. W XIX w. Bengal stał się ważnym ośrodkiem walk o niepodległość Indii, co spowodowało przeniesienie stolicy do Delhi w 1911 r. Utrata przez Kalkutę politycznego znaczenia nie zahamowała rozwoju ekonomicznego miasta, który trwał aż do końca II wojny światowej
Jak żadne inne miasto, Kalkuta odczuła podział kraju na Indie i Pakistan. W Bengal u, podobnie jak Pendżabie, żyła ludność hinduska i muzułmańska. Właśnie przez te regiony przeprowadzono granicę nowych państw. Doprowadziło to do sytuacji, w której Kalkuta, największy w Indiach producent i eksporter juty, włókna służącego do wyrobu mat i materiałów na worki, pozostał bez zaplecza. Po drugiej stronie granicy, w Pakistanie Wschodnim (obecnie Bangladesz) plantacje juty coraz bardziej ubożały, bowiem Pakistan nie miał możliwości produkcji i eksportu juty. Co więcej, tysiące uchodźców ze Wschodniego Bengalu zaczęło napływać do Zachodniego Bengalu i Kalkuty. Na szczęście nie doszło tutaj do krwawych starć, które po podziale kraju dotknęły Pendżab.
Napływ uchodźców oraz gwałtowny przyrost naturalny w Indiach tuż po wojnie, postawił Kalkutę wobec katastrofy urbanistycznej. Sama nazwa miasta przywodziła na myśl nędzę, głód, choroby i śmierć. Misyjna praca Matki Teresy skupiła uwagę całego świata na problemie Kalkuty. Następna fala uchodźców przybyła do miasta w 1971 r. po konflikcie indyjsko-pakistańskim i utworzeniu Bangladeszu, co jeszcze bardziej pogorszyło i tak już trudne tu warunki życia. Wyżywienie tak znacznej ilości ludzi to podstawowy problem, który przy ciągłym wzroście wskaźnika urodzeń, jaki obserwuje się od 10 lat, jest coraz poważniejszy. Trzeba pamiętać, że Kalkuta to drugie pod względem ilości mieszkańców miasto Indii po Bombaju.